„Tematy, które wyciągamy z mitów są przerażająco aktualne”. Rozmowa z Janem Jelińskim, wyróżnionym w Debiucie TR 2021

fot. Ewelina Słowińska

Jan Jeliński, reżyser spektaklu „Nimfy 2.0” jest jedną z osób, które otrzymały wyróżnienie w ramach Debiutu TR 2021. Młody artysta zaproszony został do gościnnej prezentacji wyróżnionego spektaklu w TR Warszawa w sezonie 2021/2022. W naszej rozmowie opowiada o tym, skąd czerpie inspiracje i jakie są jego plany na bliższą i dalszą przyszłość. Zapraszamy do przeczytania całego wywiadu.

Jakie to uczucie rozpoczynać swoją karierę w okresie, kiedy kultura budzi się do życia po lockdownie? Czy czujesz świeżą energię, z jaką twórcy wchodzą w nowy sezon?

Wydaję mi się, że dopiero zaczynam w sobie rozpoznawać, jak wpłynęła na mnie pandemia. Przez ten rok mało się działo. Zdołałem zrobić jedynie/aż „Kulturę w sieci” dla Teatru Polskiego w Poznaniu oraz zaproszone przez TR Warszawa, „Nimfy 2.0” w Starym Teatrze w Krakowie. Czuję w sobie dużo twórczego potencjału, te wszystkie rzeczy obejrzane, przeczytane podczas pandemii, fermentują w głowie, przez co stanowią nowy ładunek pomysłów. Czuję dużo dobrego napięcia, jest to jakieś takie jajo energii, którego zamierzam się stopniowo pozbywać podczas realizacji kolejnych projektów. Myślę, że głód pracy jest duży, co po odmrożeniu teatrów może zaowocować ciekawymi pracami wielu artystów.

Zostałeś zaproszony do gościnnej prezentacji wyróżnionego spektaklu w TR Warszawa. Jakie są twoje plany i oczekiwania w związku z tą współpracą? Masz już jakiś pomysł?

Jestem bardzo ciekaw odbioru „Nimf” przez warszawską publiczność. W Starym Teatrze w Krakowie udało nam się zagrać je pięć razy. Graliśmy na tzw. podwórku, gdzie aktorzy i pracownicy teatru na co dzień parkują swoje rowery, palą papierosy i wyrzucają śmieci. Jest to bardzo specyficzna przestrzeń – znajduje się tam fascynujący lej od windy towarowej i szczątki scenografii z innych spektakli. Trochę taki teatralny czyściec. Zobaczymy jaką przestrzeń „wyczarujemy” w TR i jaki będzie to miało wpływ na spektakl. Tematy, które wyciągamy z mitów, są przerażająco aktualne jak np. kultura gwałtu. Korzystamy z archetypicznej energii mitów greckich, funkcjonujemy jednak gdzieś na styku antyku i współczesności. Wierzę, że odbiór będzie pozytywny.

fot. Ewelina Słowińska

Czy jest jakaś osoba, którą podziwiasz jako twórca? Ktoś, kto wpłynął na to, jaką ścieżką artystyczną chcesz podążać?

Wychowałem się na teatrze Krzysztofa Warlikowskiego i Grzegorza Jarzyny. „Anioły w Ameryce”, „Apollonia”, Krum, „Teoremat”, „Uroczystość”, „Makbet” — to moje ukochane spektakle. Także, a może przede wszystkim, teatr Krystiana Lupy. To oni kształtowali mój gust teatralny. Asystentury reżyserskie odbyłem u Anny Smolar i Michała Borczucha, od których wiele się nauczyłem i których teatr bardzo cenię.

O wyreżyserowaniu jakiej sztuki marzysz najbardziej? Czy jest jakaś, po której zrealizowaniu poczułbyś się spełniony jako twórca?

Nigdy nie reżyserowałem Szekspira. Na studiach w Akademii Teatralnej unikałem go jak ognia. Twórcy, którzy się za niego zabierają, zawsze wydawali mi się jednocześnie odważni i trochę szaleni. Że jak to? Tak wziąć wielkiego Szekspira i zrobić? Jeszcze nigdy nie zdobyłem się na tę odwagę, więc kto wie, może ten mój lęk jest jednocześnie ukrytym pragnieniem.

Jakie wyzwania stoją Twoim zdaniem przed współczesnym teatrem?

Wyzwań jest cała masa. Z zapartym tchem śledziłem ostatnią zmianę, która
dokonywała się w polskim teatrze. Mówię oczywiście o ujawnianiu mechanizmów
przemocy. Uważam, że świadectwa ofiar są niezwykle ważne i cieszę się, że wreszcie ich głos stał się słyszalny. Dzięki odwadze świadków, moje pokolenie będzie miało szansę wejść do teatru, który będzie miał lepsze narzędzia do reagowania na niewłaściwe sytuacje. O sam teatr jestem raczej spokojny. Już po pierwszych odmrożonych spektaklach widać, że ludzie stęsknili się za teatrem, a artyści za spotkaniami z publicznością. Siła tych dwóch nakładających się na siebie energii sprawia, że można próbować patrzeć w przyszłość z nieco większym optymizmem.

Zapraszamy również do przeczytania rozmowy z Wojtkiem Rodakiem, laureatem Nagrody Debiut TR 2021.

fot. Ewelina Słowińska