„Teatr może być laboratorium empatii, porozumienia, uważności”. Rozmowa z Tomaszem Fryzełem, laureatem Debiutu TR 2021

27.05.2021

Tomasz Fryzeł widzi teatr jako miejsce-zdarzenie, które pozostaje wciąż w ruchu, wciąż się rozwija, nie tyle opowiada historię, ile raczej zdaje pytania. Na niektóre z nich znajdziemy odpowiedź, na inne nie. Jak zdobywca wyróżniania w ramach Nagrody Debiut TR 2021 widzi przyszłość teatru? Zapraszamy do przeczytania całej rozmowy.

fot. Monika Stolarska, „Bezpieczne Miejsce”

Początek twojej kariery przypadł na okres pandemii. Czy wpłynęło to negatywnie na Twoje nastawienie, czy wręcz przeciwnie, zmotywowało, aby tym bardziej wziąć sprawy w swoje ręce?

Lockdown zdarzył się w momencie, w którym jedną nogą byłem w szkole teatralnej, a drugą nieśmiało na zewnątrz. Czas pandemii, a zwłaszcza związane z nim organizacyjne konsekwencje dla instytucji kultury i uczelni artystycznych niewątpliwie utrudniły zarówno mi, jak i wielu osobom znajdującym się w podobnym momencie, płynne wejście w zawód. Pomimo tego mam poczucie, że te miesiące stały się dla mnie zaczynem pozytywnego, aktywnego i naznaczonego nadzieją projektu. Czas zatrzymania i niepewności, który nastąpił w momencie, gdy zbliżałem się do końca edukacji w szkole, dał mi możliwość innego, zdystansowanego, krytycznego i pokornego spojrzenia na tematy, języki i modele pracy oraz na swoje własne wobec nich usytuowanie. Robienie teatru i teatr w ogóle – z jego dotychczasowymi schematami – przestały być pewnikiem i oczywistością. Ta chaotyczna w swojej istocie, w jakiś sposób rewolucyjna zarówno na poziomie globalnym, jak i prywatnym sytuacja sprawiła, że poczułem potrzebę ponownego zadawania sobie pytań o to, o czym chciałbym opowiadać, dlaczego chciałbym opowiadać, z jakiej pozycji i jakimi środkami chciałbym to robić. Do odpowiedzi na wiele z tych pytań zbliżyłem się podczas pracy nad ”Bezpiecznym miejscem” w Teatrze Łaźnia Nowa – przede wszystkim dzięki tworzeniu w przyjaznej instytucji i dzięki spotkaniom z Piotrem Froniem, Kingą Bobkowską i Adamem Borysowiczem, współautorami spektaklu. To prywatne doświadczenie, jak i szereg fundamentalnych zmian instytucjonalnych i dyskusji, które wydarzyły lub rozpoczęły się w okresie pandemii, sprawiają, że postrzegam ten czas jako zadanie, motywacje i inspiracje do działania.

Jakie spektakle, książki i filmy ukształtowały Cię jako twórcę?

Myślę, że kształtowały i kształtują mnie nie tyle spektakle, książki i filmy, ile raczej osoby, które spotkałem i spotykam. Ciężko jest mi wymienić jakieś konkretne teksty kultury, które w znaczący sposób uformowały moje myślenie o teatrze – mogę natomiast przywołać szereg spotkań i rozmów, które weryfikowały, zmieniały i wywracały mój teatralny światoobraz. Kształtowały mnie spotkania na próbach z kolegami i koleżankami z Wydziału Aktorskiego – wiele się od siebie nauczyliśmy. Wpływały na mnie dyskusje i wymiany doświadczeń z moimi przyjaciółmi z roku na Wydziale Reżyserii Dramatu. Dużo zawdzięczam niektórym wykładowcom AST i teatrologii UJ. Ogromny wpływ miały na mnie asystentury reżyserskie u Remigiusza Brzyka i Marcina Wierzchowskiego. Pytania, które zadawał Wierzchowski, regularnie do mnie wracają i pozwalają podejmować i weryfikować wiele decyzji. Myślę też, że w kontekście teatru „kształtowanie się jako twórca” jest (i powinno być) permanentnym procesem work in progress – taka postawa pomaga zaakceptować swoją niewiedzę i otwiera na uważne spotkanie z drugim człowiekiem podporządkowane wzajemnemu wsłuchaniu się, wymianie i ciekawości. Pozwala także na pełniejszy, bardziej cierpliwy i niepodporządkowany tezie wgląd w temat oraz w doświadczenie i racje postaci. Spektakle, literaturę i film traktuję natomiast jako doraźną inspirację, pretekst do rozmowy lub do wyznaczenia obszaru tematycznego, emocjonalnego i przeczuciowego pracy. W ostatnich miesiącach taką doraźną inspiracją są dla mnie między innymi tematy i narracyjne rozwiązania zaproponowane w dramatach Maurice’a Maeterlincka i w filmach Agnes Vardy.

fot. Monika Stolarska, „Bezpieczne Miejsce”

O współpracy z jakim reżyserem, aktorem/aktorką lub innym człowiekiem teatru marzysz najbardziej i dlaczego?

Jest wiele osób, reżyserów, reżyserek, aktorów i aktorek, dramaturgów i dramaturżek, scenografów i scenografek o spotkaniu, z którymi marzę i od których wiele mógłbym się nauczyć. Bardzo chciałem spotkać się w pracy z Philippem Quesnem. I wygląda na to, że niebawem – w ramach rezydencji reżyserskiej w TR Warszawa – będę miał ku temu okazję. Fascynuje mnie jego styl, nieposkromiona pomysłowość, bardzo jestem ciekawy jego metod pracy. Myślę, że wiele będę mógł się nauczyć!

Jaka jest Twoim zdaniem misja współczesnego teatru? Powinien on być zaangażowany społecznie, a jeśli tak to w jaki sposób?

Teatr powinien wydarzać się wobec konkretnej rzeczywistości społecznej i politycznej. Obcy mi jest jednak teatr, który stawia mocne tezy, postulaty lub diagnozy. Wierzę – i w tym widzę możliwość tworzenia zaangażowanych i skutecznych narracji – w opowiadanie o tym, co globalne i wspólne poprzez to, co lokalne, intymne, małe i prywatne. Chciałbym szukać bliskich mi, pochodzących z „sąsiedztwa” protagonistów (nie zaś „bohaterów”), w których skupiają się – jak w soczewce – lęki, niepokoje, pragnienia, uwikłania i relacje charakterystyczne dla współczesności. Myślę, że teatr – i w tym osobiście upatruję jego misję – może być laboratorium empatii, porozumienia, uważności na drugiego człowieka i na jego racje. Fascynuje mnie teatr, który nie tyle opowiada historie, konflikty i fabuły, ile raczej postaci – ich światoobrazy, kondycje, doświadczenia, pamięć, konkretne momenty z biografii, sposób, w jaki postrzegają same siebie i innych.

Przeczytaj też wywiady z innymi debiutantami Nagrody Debiut TR 2021, Wojtkiem Rodakiem i Janem Jelińskim, Olgą Ciężkowską i Karoliną Szczypek.

Tomasz Fryzeł, fot. Izabela Kubrak