Body horror na nowo zaczyna interesować twórców_czynie różnych dziedzin sztuki, a wątki zaczerpnięte z kina gatunkowego coraz częściej pojawiają się także w teatrze czy literaturze. Czym jest body horror? Dlatego przyciąga i intryguje kolejne pokolenia? Skąd w nas fascynacja tym, co niewytłumaczalne, tajemnicze, zepsute i pełne grozy? Zapraszamy do wspólnej refleksji nad specyfiką zjawiska body horroru, w którą wprowadzi nas dr Marcin Radomski – redaktor i krytyk filmowy, autor kanału „KINOrozmowa” oraz prowadzący „Audycję Filmową” w Czwórce Polskim Radiu.

Wykład jest wydarzeniem towarzyszącym spektaklowi „Laguna”.

Po co wymyślać horrory, skoro wszędzie pełno strachu? „Laguna” wyrasta z fascynacji body horrorem jako gatunkiem, który odbija nasze zbiorowe lęki związane z cielesnością. W scenicznym spa z kranu sączy się brudna woda, leżaki przypominają narzędzia tortur, a błoto, które w sanatoriach leczy, lecz w kinie zabija, jest jak zły omen. Całkowite zaćmienie słońca trwa tu zaś na tyle długo, by zachwiać nie tylko prawami grawitacji i motoryki. Rozpad obejmuje również fabułę i teatralność: rozkładowi ulegają dialogi i struktura spektaklu. Zostaje ruch, a wraz z nim podstawowy dla horroru konflikt między porządkiem a chaosem.